LUDZIE SĄ NAJWAŻNIEJSI

Zespół Związku Pracodawców Polska Miedź to zaledwie kilka osób. Jak to możliwe, że realizują tak wiele rozmaitych działań? A jest to aż kilkaset wydarzeń w ciągu roku. To efekt doświadczenia, wysokich kompetencji, zaangażowania i satysfakcji z pracy. Najmłodszą pracownicą Związku jest Marlena Grzelak, specjalista ds. komunikacji i administracji.

Redakcja:

Jak to się stało, że dołączyłaś do zespołu ZPPM?

Marlena Grzelak, specjalista ds. komunikacji i administracji:

To trochę szczęśliwy przypadek. Rozpoczęłam pierwsze studia, które były moim marzeniem i wydawało mi się, że to właściwa droga życiowa. Niestety, już po trzech miesiącach okazało się, że rzeczywistość nie ma wiele wspólnego z moimi idealistycznymi wyobrażeniami.

Jakie to były studia?

Pielęgniarstwo. Piękny zawód, ale nie dla mnie. Postanowiłam nie tracić czasu i rozważyć inne możliwości. Dowiedziałam się, że Związek Pracodawców szuka stażystki. Postanowiłam spróbować, wysłałam CV i ku mojej radości zostałam przyjęta. Po stażu zostałam i pracuję tu już trzeci rok.

Dlaczego zostałaś? Co ci się spodobało?

Przede wszystkim fajny zespół. Już podczas stażu czułam wsparcie koleżanek i kolegów. Bardzo dużo się nauczyłam przez ten czas i pomyślałam, że właśnie tutaj mogę się realizować i rozwinąć.

I tym razem się nie rozczarowałaś?

Wręcz przeciwnie. To praca pełna wyzwań, całkowicie nowych dla mnie zadań i obowiązków. Naprawdę wiele się uczę i podczas szkoleń, i od współpracowników, którzy mają ogromne doświadczenie organizacyjne, merytoryczne, komunikacyjne. Co ważne, chętnie się nim ze mną dzielą.

To powiedz proszę, czego się może spodziewać nowa osoba/firma przychodząca do Związku?

Na pewno bardzo dużej liczby przedsięwzięć. Zdarza się, że jednego dnia mamy dla pracodawców nawet dwie, trzy propozycje z różnych dziedzin. Zajmujemy się tematyką gospodarczą, prawną, finansową, kompetencji miękkich, nowych technologii i wieloma innymi obszarami. Każdy może znaleźć coś, co go zainteresuje niezależnie od tego, czy pracuje w małej, czy dużej firmie, czy chce rozwinąć swoje umiejętności zawodowe, czy zdolności osobiste. Sami czasami nie nadążamy z planowaniem kolejnych spotkań, konferencji i innych wydarzeń.

Ludzie lubią do Was przychodzić?

Mam nadzieję, że tak. Staramy się stworzyć bardzo przyjazną, otwartą atmosferę. W biurze Związku każda firma członkowska jest zawsze mile widziana. Sensem naszej pracy jest służenie pracodawcom. Chcemy, aby mieli przekonanie, że są najważniejsi.

Za co Ty w Związku odpowiadasz?

Przede wszystkim zajmuję się sprawami administracyjnymi, prowadzę sekretariat, kalendarz wydarzeń, korespondencję z firmami itp. Zajmuję się projektowaniem grafik i materiałów Związku. Wspieram też Izę Kłapkowską w działaniach prowadzonych w mediach społecznościowych.

Teraz masz dodatkowe zadanie – rozwinąć profil Związku na TikToku. Jak Ci idzie?

Jeszcze trudno o obiektywną analizę. Dopiero zaczynamy przygodę z TikTokiem, za nami kilka pierwszych postów. Wciąż pracujemy nad oryginalnym stylem prezentacji i contentem naszych publikacji. Prywatnie jestem wielką fanką TikToka, obserwuję ciekawe profile, szukam trendów, inspiracji, patrzę, jak robią to inni. Chcę wykorzystać moje doświadczenie w promocji działań Związku. Jestem ciekawa, jak się ta aplikacja rozwinie i czy biznes ją doceni.

Jako najmłodsza w zespole masz trochę inne spojrzenie na siłę mediów społecznościowych?

Trochę tak. Chociaż największą orędowniczką wykorzystania TikToka dla potrzeb Związku była Basia Baszczyk­-Stelmach. Pozostali pracownicy powoli się przekonali. Argumentów za szerszym zastosowaniem mediów społecznościowych dostarczyła moja uczelnia. Studiuję komunikację wizerunkową i mam najświeższą wiedzę o tym, co teraz najbardziej się sprawdza, jakie kanały komunikacji i narzędzia mogą być przydatne. Świat informacji oraz promocji dynamicznie się zmienia. Jedne media tracą na znaczeniu, inne zaczynają być modne. Warto być na czasie, aby efektywnie z nich korzystać.

Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy?

Wyzwaniem na pewno jest natłok wydarzeń. Jesteśmy małym zespołem i to wymaga do od nas samych bardzo dobrej organizacji, skupienia i konsekwencji w działaniu. A z drugiej strony, gdyby się tak dużo nie działo, to byłoby nudno. Czasami bywa ciężko, ale fajnie jest po wydarzeniu zobaczyć zadowolonych pracodawców i usłyszeć „dobra robota”.