LUDZIE SILNI TO NASZE ANIOŁY

Znacie ludzi, o których mówicie: „ona sobie zawsze poradzi”, „na nim można polegać jak na Zawiszy”? Ludzi, którzy są waszą opoką, możecie ich prosić o pomoc o każdej porze i w każdej sytuacji? Którzy nigdy się nie skarżą, nie oczekują wsparcia? Ludzi, którzy po prostu „muszą” być silni? Ten artykuł jest właśnie o nich i dla nich. A może to Ty jesteś takim Siłaczem, Siłaczką? Przeczytaj…

 

Przywykliśmy sądzić, że wsparcia psychologicznego, wzmocnienia na poziomie duszy, ciała i umysłu potrzebują osoby, które są w trudnej sytuacji. Przeżyły traumatyczne doświadczenie, borykają się z kłopotami dnia codziennego, żyją w permanentnym stresie, nie potrafią poradzić sobie z własnymi emocjami i otaczającą ich rzeczywistością. Przez lata to właśnie tylko takimi osobami zajmowali się terapeuci. Psychologia koncentrowała się na słabościach, niedostatkach, problemach. Panowało przekonanie, że jeżeli ktoś ma silną osobowość to niczego i nikogo nie potrzebuje. Tymczasem życie jest coraz trudniejsze dla nas wszystkich. Pandemia powoduje, że odczuwamy ciągły lęk o siebie i bliskich. Boimy się przyszłości, utraty bezpieczeństwa, nie tylko materialnego, ale wręcz na poziomie egzystencjalnym. W większym niż wcześniej zakresie polegamy na innych. Warsztat szkoleniowy pt. „KAPITAŁ PSYCHOLOGICZNY: WZMOCNIENIE LUDZI, KTÓRZY MUSZĄ BYĆ SILNI” prowadzony przez charyzmatycznego psychologa Pawła Fortunę kierowany był właśnie do osób, którzy pomagają innym, często zapominając o sobie.

„Jak wzmacniać ludzi, którzy muszą być silni? Lekarzy, pielęgniarki, psychologów, managerów, szefów firm? Jest cała rzesza ludzi, którzy wstają każdego ranka, aby wspierać innych. O nich się nie myśli, nie mówi, sądzimy, że zawsze dadzą radę, że mają niespożyte pokłady energii. Dla mnie ludzie silni są aniołami w społeczeństwie. Nigdy nie wiesz, w którym momencie, kto, dla ciebie będzie aniołem, ani dla kogo ty będziesz aniołem”

(dop. red.: Wszystkie cytaty są wypowiedziami dr Pawła Fortuny)

Propozycją dla ludzi zdrowych jest nowy nurt nauk psychologicznych- Psychologia Pozytywna. Zdefiniowana zastała ją dopiero pod koniec lat 90. dzięki pracom prof. Martina Seligmana z Uniwersytetu w Pensylwanii, byłego przewodniczącego Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów. Zajmował się on badaniem aspektów pozytywnych, takich jak kreatywność, inteligencja emocjonalna, humor, mądrość, szczęście.

Badacze, analizując różne kultury, religie, narodowości stworzyli katalog cech pozytywnych, które ludzie powinni rozwijać, aby zmaksymalizować prawdopodobieństwo bycia szczęśliwym. Zdefiniowali 24 uniwersalne cechy, systematyzując je w 6 cnót wspólnych dla całej ludzkości. Sprawdzono, czy są ważne w Laponii, Afryce i wśród studentów w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że tak, są równie cenione w każdej z tych społeczności.

Jakie to cnoty? Mądrość, Odwaga, Miłość i Człowieczeństwo, Sprawiedliwość, Umiarkowanie, Duchowość i Transcendencja. W tych sześciu grupach zawarte są ludzkie dążenia. Odnaleziono je na przestrzeni wieków i we wszystkich cywilizacjach. Stały się bazą do opracowania metodologii psychologii pozytywnej.

Jedną z metod jest koncepcja Psychologicznego Kapitału, którą wciąż się bada, sprawdza jej działanie. Ludzie zdrowi powinni przygotować się na zaś, na czas, kiedy nadejdzie sztorm i będą potrzebowali wsparcia. Tak, jak dla statków buduje się łodzie ratunkowe. To zasoby, do których możemy sięgnąć, kiedy nadejdzie potrzeba.

Cztery filary budowania psychologicznego kapitału to optymizm, przekonanie o własnej skuteczności, rezyliencja i nadzieja.

Wyobraźcie sobie, że są to cztery różne akumulatory, z których czerpiemy energię do życia. Niektóre wydają się być znane, inne dopiero rozszyfrujemy. Potrzebujemy każdego z tych źródeł zasilania, aby osiągnąć pełną moc. Dbamy o swoje ciało, obowiązki zawodowe, rodzinę, dom, a najczęściej zapominamy o psychice, o tym, żeby zrobić coś dla siebie. Spróbujcie to zmienić i zbudować własny psychologiczny kapitał.

Zatem, co kryje się pod tymi hasłami? Przeanalizujmy każdy z czynników. Pierwszy to optymizm, często mylony z nadzieją. Najlepiej definiuje go powiedzenie: Widzisz wypełnioną wodą szklankę. jest do połowy pełna, czy w połowie pusta?

Chodzi właśnie o perspektywę czasu. Czy JEST, nie czy była lub będzie. Oczywiście ważne jest również nasze postrzeganie przeszłości, ocena minionych zdarzeń. Pesymiści mają tendencję do wręcz katowania się tym, że coś źle poszło z ich winy, że to oni czegoś nie dopilnowali, zawiedli. Nie potrafią zobaczyć, że na efekt ostateczny wpływ mają także czynniki zewnętrzne. Widzą to optymiści.

Zdaniem dr Pawła Fortuny ważna jest diagnoza swoich celów i oczekiwań. Jeżeli nie wiesz, czego chcesz, to jak możesz to dostać? Jak zauważysz, że już masz? Jeżeli nie zadasz pytania, nie dostaniesz odpowiedzi. Jeżeli nie podniesiesz głowy, nie rozejrzysz się dookoła, nie zobaczysz szans, jakie przygotowało dla ciebie życie. Potrzebna jest ciekawość, otwarta głowa, pozytywne spojrzenie na wydarzenia, odpowiadanie na niespodziewane, szukanie rozwiązań, nie trudności. Kiedy dzwoni telefon, odbieranie go z myślą, co fajnego nas czeka. Nigdy nie wiemy, dokąd nas doprowadzi z pozoru nieistotne spotkanie. Jeżeli mamy wiarę, że życie nam sprzyja, zwiększamy swoje szanse, że tak będzie w istocie.

 Jeżeli nie jesteśmy głodni, nie szukamy jedzenia. Co zaostrza głód optymizmu? Bycie optymistą to nie jest ciągły uśmiech na twarzy. To dostrzeganie pociągu, do którego możemy doczepić własne wagoniki. Szanse są wszędzie dookoła nas, trzeba tylko uważności, aby je dostrzec Tylko reklama i marketing są głośne i hałaśliwe. Los mówi do nasz szeptem. Zatem optymizm to nie jest stan, tylko nastawienie.

Przekonanie o własnej skuteczności jest jak głos w naszej głowie, który mówi: dasz radę.

Jest to jeden z aspektów budowania przekonań o sobie samym. Pamiętanie o tym, kim się jest, co się umie. Mówi nam, czy jesteśmy w stanie dźwignąć to, co nas dotyka, co przed nami. Nasze doświadczenia układają się w sinusoidę. Sukces zaczyna się w najsłabszym momencie życia, porażka w najsilniejszym. Wtedy warto sięgnąć do przeszłości.

Dr Paweł Fortuna radzi, aby myśleć nie tylko o tym, co mamy zrobić, ale także co już zrobiliśmy i osiągnęliśmy. W nieuchronnych chwilach zwątpienia, bycia na dnie sinusoidy odwołać się do tych doświadczeń i z nich czerpać siłę. Są trzy metody kształtowania skuteczności. Pierwszą jest świadomość własnych sukcesów (można zrobić zestawienie udanych transakcji, spojrzeć na zdobyte nagrody, spisać zadania, z których realizacji jesteśmy zadowoleni, itp.). Po drugie, warto mieć wzór, który się podziwia. Zastanowić, co on zrobiłby na moim miejscu, jak by postąpił, jakie decyzje podjął. Spróbować spojrzeć na swoją sytuację oczami osoby, dla nas ważnej. Po trzecie, spytać ludzi, dlaczego chcą z nami pracować, za co nas lubią, cenią, co w nas szanują. Zapamiętać odpowiedzi i używać tak często jak potrzebujemy.

Dzięki temu masz pełny pakiet mocy. Patrz, ile do tej pory dokonałeś/dokonałaś. Uważaj, za kim podążasz i kto ci daje siłę. Posłuchaj, co na twój temat mówią ludzie, którzy są ci bliscy, dla ciebie ważni.

Trzecim filarem kapitału psychologicznego jest rezyliencja, czyli zdolność odbudowywania się w sytuacji trudnej, adaptacji do zmieniających się warunków otoczenia, umiejętność odzyskiwania utraconych lub osłabionych sił, odporność na działanie szkodliwych czynników. Pomóc nam mogą właściwe relacje społeczne, życie w bezpiecznym, wspierającym otoczeniu. Jak twierdzi dr Paweł Fortuna smutek dzielony jest mniejszy, radość się mnoży po wielokroć.   Zwłaszcza teraz, w okresie pandemii przedmiotem największej troski są relacje społeczne.

Rezyliencja to siła, która na nowo nas prostuje, kiedy wicher życia próbuje nas złamać. Rezyliencji pomaga obecność innych ludzi, a nawet sama myśl, że gdzieś są takie osoby, na których nam zależy, dla których chcemy wrócić do równowagi. Poczucie bycie częścią większej społeczności daje nam siłę.

I dochodzimy do nadziei. Szukajmy aktywności, osób, doznań wzbudzających nadzieję. Odważnie i spokojnie patrzymy w przyszłość. Jak mówi dr Paweł Fortuna:

Podejmować decyzję na podstawie tego co było przeszłości, to jak jechać autem patrząc tylko w lusterka wsteczne. Na poziomie poznawczym nadzieja jest symulacją dotyczącą przyszłości. Ludzie, którzy pomagają innym ludziom są tymi, którzy ostatni gaszą światło, walczą do końca, nie poddają się. Nie wolno tracić nadziei, bo nie wiemy, co będzie. Może właśnie jesteśmy krok przed rozwiązaniem, które diametralnie, na lepsze odmieni nasze życie.

Jesteście gotowi, do zadbania o samych siebie, o swój psychologiczny kapitał, własny magazyn energii? Pamiętajcie o czterech źródłach zasilania.

Optymizm, czyli nie „jak będzie”, ale „jak jest”. Przekonanie o własnej skuteczności, czyli czy ja dam radę. Rezyliencja, co oznacza, że mam moc do powrotu do pionu, wiem dla kogo to wszystko, przez kogo i z kim. I ostatnia – nadzieja, po co to wszystko.

I jeszcze jedno. Wdzięczność wyrażana każdego dnia, nawet za najmniejsze rzeczy jest ogromną siłą budującą naszą odporność.

Jesteśmy wdzięczni za spotkanie z Pawłem Fortuną. Dziękujemy.

* DR PAWEŁ FORTUNA, dawca mocy, psycholog, człowiek renesansu, który świat spostrzega nie jako zbiór „gotowców” do akceptacji lub przestrzeń zaproszeń, które domagają się zastrzyku energii i uruchomienia kaskady niespodziewanych rezultatów, autor wielu publikacji, współautor wielkiego hitu Justyny Steczkowskiej „Dziewczyna szamana” – utwór został zaliczony do 30 przebojów wszechczasów.

Zachęcamy do odwiedzenia strony wykładowcy, prezentującej jego książki, muzykę, badania, filmy i inne ciekawostki: www.pawelfortuna.pl