MAMY POWODY DO DUMY!

Widoczny nawet z orbity okołoziemskiej. Jeden z największych obiektów hydrotechnicznych na świecie. Fascynujący dla naukowców, niezbędny w procesie produkcji miedzi. OUOW Żelazny Most to wyzwanie i ogromna odpowiedzialność, z którymi od 25. lat doskonale radzi sobie Zakład Hydrotechniczny. O pracy Oddziału opowiada jego Dyrektor Przemysław Nowak.


Redakcja: Panie Dyrektorze Żelazny Most to niezbędny element w produkcji miedzi w KGHM? 

Przemysław Nowak, Dyrektor KGHM Polska Miedź S.A./Oddział Zakład Hydrotechniczny: 

Żelazny Most to ponad 1500 hektarów powierzchni, 14 kilometrów zapór ziemnych i 660 milionów metrów sześciennych zagospodarowanych odpadów. Jesteśmy odpowiedzialni za retencjonowanie wszystkich wód pochodzącychz odwadniania kopalń, za dostarczenie wody do procesu flotacji i oczywiście, w związku z tym, że bilans wód w KGHM jest dodatni, odprowadzanie ich nadmiaru (po oczyszczeniu) do Odry. Tak potężny obiekt wymaga również odpowiednio rozbudowanych systemów bezpieczeństwa. Żelazny Most jest drobiazgowo monitorowany, m.in. poprzez rozbudowany system monitoringu obejmującego zjawiska filtracji w korpusie zapory i podłożu, pomiar przemieszczeń powierzchniowych i wgłębnych, oddziaływania pochodzenia górniczego – a przede wszystkim aktywność sejsmiczną, wydatki filtracyjne, a nawet wybrane parametry ekologiczno-środowiskowe. Wyniki monitoringu oraz systematyczne inspekcje wizualne są wykorzystywane również do celów bieżącej oceny stanu technicznego obiektu.

1 stycznia 1996 roku Zarząd KGHM powołał m.in. do zarządzania Żelaznym Mostem nowy Oddział – Zakład Hydrotechniczny. Z perspektywy 25 lat, to była dobra decyzja? 

Bardzo dobra. Skala wyzwań, przed jakimi stoimy każdego dnia, dbając o prawidłową eksploatację obiektu i prowadząc jego rozbudowę, to jest zadanie dla odrębnego oddziału. Teraz nawet bardziej niż 25 lat temu. Kwestie związane z bezpieczeństwem ludzi i środowiska wyznaczają dzisiaj standardy prowadzenia biznesu zarówno w Polsce jak i na świecie. KGHM działania proekologiczne wpisał do strategii firmy na najbliższe lata. My, w swojej działalności spełniamy coraz bardziej restrykcyjne normy, nie tylko dlatego, że takie są wymogi prawa, ale wynika to z naszych przekonań i celów. Chcemy być dobrym sąsiadem. Koegzystować w przyjazny sposób. Ograniczać do absolutnego minimum możliwy negatywny lub choćby dokuczliwy wpływ na otoczenie. Tutaj nie ma drogi na skróty, a nawet, gdyby jakaś boczna ścieżka istniała, to my nią nie pójdziemy.

Gdyby zapytać mieszkańców czym jest Żelazny Most, zapewne większość odpowiedziałaby: „A, to tam wyrzucają odpady”. Tymczasem prawda jest dużo bardziej skomplikowana i ciekawsza.

Jak zawsze. Jeżeli powierzchownie popatrzymy na jakikolwiek problem, to rodzą się obawy i mity. Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją. Dlatego prowadzimy politykę pełnej transparentności. Osobom zainteresowanym poznaniem Żelaznego Mostu i jego roli w ciągu technologicznym KGHM na bieżąco udzielamy stosownych informacji, szczególnie dotyczących prowadzonych przez nas działań w zakresie bezpieczeństwa. To wiedza, którą szeroko propagujemy.

Żelazny Most to nie składowisko odpadów, a miejsce, w którym odpady się zagospodarowuje. W jaki sposób? 

Samo słowo „odpady” jest mylące, a wynika z nomenklatury prawnej. To, czym my się zajmujemy, to pozostałości skały, rudy zawierającej miedź, wydobywanej w kopalniach i poddawanej procesowi flotacji, czyli wyodrębnienia, pozyskiwania wartościowych metali. Sam obiekt jest pewnym fenomenem. Wybudowanie takiej konstrukcji z materiałów powiedzmy „zewnętrznych”, byłoby wielkim wyczynem logistycznym i finansowym. W mojej ocenie wręcz nierealnym. My budujemy kolejne poziomy zbiornika właśnie z tej zmielonej skały. Wykorzystujemy również część drobnoziarnistego odpadu do doszczelniania dna, aby woda retencjonowana w zbiorniku, w minimalnym stopniu migrowała do gruntu. To jest niezwykłe, że materiał, który mamy do zmagazynowania, jest od razu spożytkowany. Tworzymy z niego naczynie, w którym klarujemy wodę i deponujemy część odpadów. W ten sposób jest wykorzystywana znaczna ilość odpadów. Dodatkowo odzyskiwana jest woda, która po sklarowaniu, służy do dalszej produkcji. Staramy się zrobić użytek ze wszystkiego, co mamy.

Można zrobić coś jeszcze, aby zwiększyć zagospodarowanie odpadów? 

Widzę pewną możliwość zastosowania tych skał na rynku materiałów budowlanych, podobnie, jak ma to miejsce z żużlem z hut. Staramy się jako cała Spółka, wykorzystywać wszystkie zasoby, którymi dysponujemy. My także, przy budowie Kwatery Południowej, stosowaliśmy żużel z Huty Głogów.

Pojawiła się kiedyś plotka, że Japończycy będą odzyskiwać metale z poflotacyjnego szlamu. Było w niej ziarenko prawdy? Jest realne ponowne wykorzystanie odpadów?

(śmiech) Ta opowieść ma chyba z 30 lat, to już właściwie legenda związana z tym miejscem. Prawdą jest, że szlam (czyli uwodniona, pokruszona skała) zawiera trochę metali, których nie udało się wyodrębnić podczas flotacji, ale jest to symboliczna ilość. Wiadomo, że naszym, mówię o całym KGHM, celem jest odzyskać jak najwięcej miedzi, złota, srebra, itd. Nowoczesne technologie stosowane w koncernie temu właśnie służą. Oczywiście, nigdy nie jest to proces stuprocentowo skuteczny. Ilość metali, która pozostaje po procesie flotacji, to śladowe wielkości i nie ma, przynajmniej w tej chwili, ekonomicznego uzasadnienia, aby po nie sięgać. Gdyby była jakkolwiek opłacalna opcja, to sami byśmy z niej skorzystali. Sprawdzamy zresztą co jakiś czas, czy mamy rację, mówiąc o nieopłacalności takiej inwestycji. Póki co, innych danych nie otrzymujemy. Jednak metale tutaj są i być może za jakiś czas ktoś wpadnie na pomysł, jak efektywnie je odzyskać. Na dziś jednak to raczej domena prac badawczych.

Kwatera południowa, to jedna z najważniejszych inwestycji KGHM ostatnich lat, dlaczego była potrzebna rozbudowa Żelaznego Mostu? 

Przyczyna jest prosta. Nowe technologie pozwalają na wydobycie rudy miedzi z coraz niższych pokładów. Potrzebujemy zatem dodatkowej przestrzeni do deponowania odpadów. Możliwość rozbudowy już istniejącego obiektu jest ograniczona, stąd decyzja o budowie nowej części, nazwanej kwaterą południową.

Jak przebiega budowa? 

Wybudowanie takiej skali obiektu to olbrzymie przedsięwzięcie, które realizujemy w skomplikowanym czasie, związanym z pandemią. Analizy optymalnego rozwiązania projektu rozbudowy OUOW „Żelazny Most” prowadzone były od 2016 roku. Z różnych koncepcji wybrano najlepszą, zarówno pod względem bezpieczeństwa, środowiska, jak i całego ciągu produkcyjnego KGHM. W 2018 roku otrzymaliśmy stosowne zezwolenia i rozpoczęliśmy prace. Zakończenie całej inwestycji przewidujemy na koniec 2021 roku. Dobrą wiadomością jest fakt, że już mamy pozwolenie na użytkowanie pierwszego, zakończonego etapu budowy! To niewątpliwy sukces KGHM – prowadzimy inwestycję planowo i uzyskujemy zgodnie z kalendarium wszelkie niezbędne pozwolenia.

Kwatera południowa wykorzystywać będzie technologię odpadów zagęszczonych. Najprościej ujmując, czym różni się od rozwiązania stosowanego w obiekcie głównym? 

Nowoczesne technologie, innowacyjne rozwiązania, najnowsze urządzenia, to nasza mocna strona. Obiekt główny prowadzi tzw. selektywną metodę składowania, w kwaterze południowej zastosujemy technologię odpadów zagęszczonych. Dostarczane odpady będą segregowane przez hydrocyklony na frakcję gruboziarnistą i drobnoziarnistą. Pierwsza posłuży do rozbudowy obiektu o kolejne poziomy. Druga, po zagęszczeniu (usunięciu nadmiaru wody), będzie deponowana w czaszy kwatery południowej. W obiekcie głównym odpady segregują się w sposób naturalny w taki sposób, że cząsteczki największe osadzają się najbliżej korony zapory, natomiast te drobne spływają w kierunku środka akwenu, doszczelniając jego dno.

Jakie są korzyści nowej technologii? 

Nowa technologia zdecydowanie ogranicza straty wody i ich infiltrację w podłoże. W kwaterze południowej będzie pięciokrotnie mniej wody niż w obiekcie głównym, co oczywiście zwiększa bezpieczeństwo. Kolejne piętra zapory budowane będą z wyselekcjonowanego materiału, zapewniającego najlepsze parametry techniczne.

Ponad 17 tysięcy różnych urządzeń aparatury kontrolno-pomiarowej w trybie ciągłym kontroluje stan obiektu. Eksperci mówią, że to Wy jesteście prekursorem wielu rozwiązań. 

Tu nie ma drogi na skróty i niesprawdzonych rozwiązań. System monitoringu jest stale rozbudowywany i unowocześniany. Badamy wszystkie parametry mogące wpływać na bezpieczeństwo rozbudowy i eksploatacji. Mamy świadomość, że część mieszkańców niepokoi się sąsiedztwem zbiornika. Obawiają się, ponieważ słowo odpady kojarzy się negatywnie. Dlatego jeszcze raz podkreślę, że w naszym przypadku „odpad” to zmielona skała płonna pozbawiona metali. Stale monitorujemy stan środowiska naturalnego w otoczeniu Żelaznego Mostu, jesteśmy pod ciągłym nadzorem wielu instytucji, niezależnych organów kontrolnych. Współpracujemy z wieloma kluczowymi ośrodkami akademickimi w naszym kraju. Od wielu lat nad bezpieczeństwem zbiornika czuwa Zespół Ekspertów złożony z naukowców z różnych uczelni i różnych krajów świata. Ich opinia, że trudno znaleźć na świecie drugi, podobny wielkością, tak dobrze monitorowany obiekt hydrotechniczny bardzo nas cieszy. To my wyznaczamy standardy bezpieczeństwa dla tej klasy zbiorników.

Żelazny Most to najważniejsze, ale nie jedyne zadanie Zakładu Hydrotechnicznego. Mało kto wie, że oddziałowi podlega także Zakład Górniczy Piaskownia Obora. 

Kluczowa funkcja piaskowni także związana jest z bezpieczeństwem. Wydobywane kruszywo (już ponad 100 milionów ton) jest wykorzystywane jako podsadzka w kopalniach KGHM. Bogactwo złoża zapewnia stabilne dostawy piasku przez kolejnych kilkanaście lat. W przyszłości może tam powstać imponujący akwen o powierzchni blisko 130 ha. Tereny, na których zakończono eksploatację, są na bieżąco rekultywowane. Na chwilę obecną to już ok. 50 hektarów.

We wstępie do Kroniki 25-lecia Zakładu Hydrotechnicznego Marcin Chludziński, Prezes Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. napisał: „mamy powody do dumy”. Z czego Pan jest dumny? 

Najbardziej jestem dumny z ludzi, z którymi pracuję. Chylę czoła przed wszystkimi pracownikami, którzy dużo serca wkładają w to, aby oddział funkcjonował jak najlepiej. Realizacja tak ważnego przedsięwzięcia, jak kwatera południowa, przy równoczesnym prowadzeniu bieżącej, odpowiedzialnej działalności to wielka sprawa. Nie możemy mieć ani jednego dnia przerwy. Obiekt główny cały czas przyjmuje odpady, aby zapewnić niezakłóconą pracę innych oddziałów KGHM. Żeby kopalnie mogły wydobywać, muszą mieć zagwarantowany systematyczny odbiór rudy, czyli muszą pracować ZWR-y. Żeby one pracowały, musimy być my. To system naczyń połączonych. Zależymy od siebie wzajemnie i musimy mieć pewność, że możemy na sobie polegać. Tę pewność mamy. To nasz największy sukces.

Czego życzyć Zakładowi Hydrotechnicznemu na kolejne lata? 

Bezpieczeństwa.

Dziękujemy za rozmowę.