NOWOROCZNE POSTANOWIENIA. JAK PRZEJŚĆ OD MARZEŃ DO DZIAŁNIA

Od Nowego Roku nie palę. Będę regularnie ćwiczyć. Zdrowo się odżywiać. Więcej czasu spędzać z rodziną. Wcześniej wstawać. Mniej denerwować. Wezmę się za angielski. Nauczę grać na gitarze… Ilu ludzi, tyle pomysłów na noworoczne postanowienia. Co zrobić, aby z marzeń zmieniły się na konsekwentnie realizowane cele? Pytamy o to Elżbietę Dunaj, socjologa, mentora, trenera biznesu.

Redakcja:

Elu, czy ulegasz tradycji robienia noworocznych postanowień? 

Elżbieta Dunaj, socjolog, mentor, trener biznesu 

Oczywiście, że tak! Okres bożonarodzeniowy jest wyjątkowy, pełen rozmaitych tradycji, które kultywują ludzie bez względu na wyznawaną religię. Zanurzamy się w przygotowania do Świąt i Nowego Roku. Bardziej skupiamy na sobie i bliskich, zwalniamy obroty. To pozwala nam przetrwać zimowy czas i oczekiwać na wiosenne, słoneczne, niosące więcej energii do działania dni. Nowy Rok jest granicą między tym, co było, już zostało za nami, a tym, na co czekamy, co planujemy, o czym marzymy. Noworoczne postanowienia świetnie wpisują się w rytm tego okresu. Warto je wykorzystać do przemyślenia tego, na czym nam zależy, co chcielibyśmy zmienić.

Chciałabym wierzyć, że z Nowym Rokiem, jak za dotknięciem magicznej różdżki, mogę zmienić wszystko, z czego nie jestem zadowolona. Jednak tak to nie działa?

Niestety… Każda zmiana jest procesem, który wymaga czasu i zaangażowania.  Tęsknimy za zmianą, która „sama się podzieje”.  Tymczasem, im większe mamy oczekiwania, tym trudniejsza jest ich realizacja, tym więcej musimy dać od siebie. Jak trafnie mówi przysłowie: bez pracy nie ma kołaczy. Powiem więcej, bezczynność i oczekiwanie na cud najczęściej źle się kończy. Jeżeli czegoś chcemy, musimy się postarać. Inaczej nic z tego nie będzie. Im większe mamy oczekiwania, tym trudniejsza jest ich realizacja, tym więcej musimy dać od siebie. Jak trafnie mówi przysłowie: bez pracy nie ma kołaczy. Powiem więcej, bezczynność i oczekiwanie na cud najczęściej źle się kończy. Jeżeli czegoś chcemy, musimy się postarać. Inaczej nic z tego nie będzie.

Postanowienia noworoczne mogą być źródłem frustracji? 

Nie tylko mogą, ale najczęściej są! Okazuje się, że ponad 90% postanowień czynionych w sylwestrowy wieczór nie przetrwa do końca stycznia. Odpuszczamy sobie. A to podkopuje naszą wiarę w sens postanowień, planowania, a także wiarę w nas samych i naszą sprawczość.

Zatem, co musimy zrobić, aby noworoczne postanowienia nie były marzeniami, a celami? 

Działać! To bowiem odróżnia marzenia od celów. Marzenia zaczynają się i kończą w naszej głowie, natomiast cele z głowy przeskakują do realizacji.

Z określeniem celów często mamy problem nie tylko w życiu osobistym, ale i w biznesie. Tymczasem, jeżeli nie wiemy, gdzie chcemy dotrzeć, błądzimy po omacku i możemy osiąść na mieliźnie. 

No właśnie… Jeśli nie wiesz, gdzie idziesz, nigdzie nie dojdziesz. Ci, którzy stawiają sobie cele, przede wszystkim efektywniej działają, ale też mniej cierpią z powodu stresu, lepiej się koncentrują i przejawiają więcej zaufania do siebie. Jak w takim razie skutecznie stawiać cele, w tym te noworoczne? Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytania: Co? Dlaczego? Jak?

Poświęcić czas na przemyślenie i szczerą analizę: Czego tak naprawdę chcę?

Tak, ale trzeba skupić się na wyniku, na tym, co chcesz realnie osiągnąć i jakie masz zasoby. Nie wierzcie w zapewnienia, że możecie wszystko. Nie, nie możecie. Każdy ma jakieś ograniczenia, które część marzeń czynią nieosiągalnymi. Może zabrzmi to brutalnie, ale jeśli masz 40 lat, nie rozpoczniesz kariery zawodowej baletnicy. Natomiast możesz trenować taniec towarzyski, a nawet brać udział w turniejach. Kolejne pytanie, dlaczego chcesz to zrobić? Jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze? Jakie korzyści uzyskasz realizując swój plan, co jest Twoją motywacją? Dla mnie to najważniejsze pytanie, które determinuje potem nasze działanie.

Pomocna może być metoda SMART. Czym dokładnie się charakteryzuje?

To jest dobra propozycja na określania celów i ciekawa gra słów. SMART zakłada, że prawidłowo postawiony cel musi być:

  • szczegółowy (Specific),
  • mierzalny (Measurale),
  • ambitny (Ambitious),
  • realny (Realistic)
  • określony w czasie (Time oriented).

I tak cel typu „schudnę” (na liście TOP3 postanowień noworocznych) jest z góry skazany na porażkę. Nie jest celem SMART. Mógłby natomiast brzmieć np. do końca marca schudnę 5 kg. Bez odpowiedzi na wcześniejsze pytanie, dlaczego jest to dla mnie ważne, jego zrealizowanie będzie trudne.

Mamy już realne cele i co dalej? Jak je skutecznie realizować?

Kiedy już wiemy, co chcemy osiągnąć i dlaczego, przychodzi czas na zaplanowanie działań. Warto zacząć od ustalenia priorytetów. Określmy, które cele są dla nas najważniejsze. Zdecydujmy, co sprawi, że będziemy bardziej zadowoleni z życia (osobistego czy zawodowego). Pomoże nam to dokonywać wyboru, czym powinniśmy się zająć w pierwszej kolejności. Jeśli tego nie zrobimy, możemy ulegać pokusie wykonania zadań prostszych, łatwiejszych do realizacji, ale niekoniecznie istotnych. Po ustaleniu priorytetów zajmijmy się planowaniem. Musimy wiedzieć, jakie szczegółowe zadania przyczynią się do realizacji celu. A potem znaleźć czas na te zadania, czyli zaplanować je w czasie.

Nie wszystko naraz, nie wszystko już. To dobra rada? 

Najlepsza. Realizacja kilku celów jednocześnie to prosta droga do ich porzucenia. Dlatego tak ważne jest wyznaczanie priorytetów. Doba ma 24 godziny. Wykonując jedno zadanie, musimy odpuścić inne, dokonać wyboru. A przecież nasze życie to nie tylko cele i zadania. Powinniśmy zajmować się zwykłymi przyjemnościami, które ładują nasze wewnętrzne akumulatory. Tak modny multitasking jest tylko złudzeniem. Wykonując wiele rzeczy naraz, wydaje nam się, że robimy postępy. Tymczasem pracujemy wolniej i mniej efektywnie.

Warto zapisać cele, ustalić plan, terminy ich osiągnięcia? 

Warto. Cele zapisane niejako „domagają się” działania. Nie zawsze też mamy energię do realizacji zadań. Jeśli je zapiszemy i określimy terminy, zadziałać to może jako autopilot. Warto też w widocznym miejscu zwizualizować sobie efekty naszego celu np. wymarzony domek na greckiej wyspie. Nie musi to być nasz dokładny cel, może to być muszla przywieziona z wakacji symbolizująca ten dom. Istotne, że patrząc na taki symbol, nasza motywacja może być utrzymywana na wysokim poziomie.

Często jesteśmy pełni dobrych chęci, nawet przez jakiś czas działamy zgodnie z planem, a później wiele czynników sprawia, że nam przechodzi. Dlaczego mamy kłopot z dotrzymywaniem obietnic, nawet danych samym sobie?

Za to odpowiada nasza wewnętrzna motywacja, styl działania, a także skłonność do prokastynacji, czyli odkładania obowiązków na ostatnią chwilę. Nieustalenie priorytetów sprawia też, że codzienne zadania pochłaniają nas całkowicie i zwyczajnie brakuje nam czasu. Inaczej mówiąc, sprawy pilne wygrywają ze sprawami ważnymi. Nie stresujmy się jednak, jak zobaczymy, że nam „przechodzi”. Spokojnie zastanówmy się, czy problemem jest brak motywacji, czy też może nasz cel uległ zmianie. W tak dynamicznej rzeczywistości cele mogą stracić swoją aktualność ustąpić miejsca na liście priorytetów innym. Zmieniajmy je, dopasowujmy, ale nie czekajmy do kolejnego Nowego Roku. Bądźmy elastyczni.

Utrzymanie motywacji można wyćwiczyć? 

Można, ale trudno dawać jednoznaczne rady, jak to zrobić. Każdy musi znaleźć patent na siebie. Dla wielu z nas niedotrzymanie obietnicy danej sobie jest łatwiejsze niż złożonej innym. Warto więc swój plan przedstawić osobie, na której opinii nam zależy. To zmotywuje nas do działania. Poszukajmy ludzi, z którymi możemy niektóre z działań wykonywać. Łatwiej się mobilizować w grupie, która ma podobne cele. Czasami sama życzliwa, nieoceniająca obecność daje bezcenne wsparcie. Często sposób realizacji naszego planu jest złożony i czasochłonny. Warto wtedy ustalić pierwszy mały krok i go wykonać. Dobrą praktyką jest zawsze ustalanie następnego posunięcia. Nie lubimy spraw niedokończonych, będziemy myśleć o kolejnym zadaniu i szansa na działanie wzrośnie.

Możemy przyznawać sobie nagrody za wykonanie zadania?

Jasne. I to wcale nie muszą być wielkie rzeczy. Nagrodą może być np. czas na kawę czy wyjście na koncert. Po prostu coś, co sprawi nam przyjemność i będzie motywować do zakończenia działania.

Pokusisz się o sporządzenie dekalogu skutecznych postanowień?

Spróbuję! Oto moja propozycja.

  1. Zacznij od tego, co udało Ci się osiągnąć w minionym roku.
  2. Daj sobie czas na przemyślenie, co jest dla Ciebie ważne. Nie musisz postanowień noworocznych formułować w Nowy Rok , ale nie zwlekaj zbyt długo.
  3. Określ cele. Co chcesz osiągnąć i dlaczego. Liczba celów nie powinna być zbyt duża, 3-5 wystarczy.
  4. Zrób plan, określ kamienie milowe.
  5. Działaj zgodnie z planem, wykonuj małe kroki, ale konsekwentnie.
  6. Nagradzaj siebie za realizację planu.
  7. Zaplanuj „pit stopy” (np. raz na kwartał) i sprawdzaj, czy zmierzasz do swoich celów.
  8. Pamiętaj o priorytetach. Nie ulegaj pozornie atrakcyjniejszym zajęciom, które nie przybliżą Cię do celów.
  9. Znajdź kogoś, kto będzie Cię wspierał i mobilizował.
  10. Nie zniechęcaj się. Dziś się nie udało, trudno. Jutro spróbujesz jeszcze raz.

I na koniec najważniejsza uwaga. Jeśli w grudniu 2022 okaże się, że udało nam się wykonać np. 40% celu, to nie jest porażka. Gdybyśmy go nie postawili, nie osiągnęlibyśmy niczego. Największy błąd popełniasz wtedy, gdy nie robisz nic, tłumacząc się tym, że możesz zrobić tylko trochę.

Życzę wszystkim cudownych marzeń, które zamienią się w cele ze 100% realizacją.

Dołączamy się do życzeń, także Tobie wszelkiej pomyślności!