ZARZĄDZANIE ENERGIĄ W SPRZEDAŻY

Jesteś handlowcem i chcesz osiągać lepsze rezultaty? A może zarządzasz ludźmi i zastanawiasz się, jak zbudować silniejszy i bardziej skuteczny zespół? Martwisz się, że Ciebie i Twoich pracowników spotka wypalenie zawodowe i życiowe? Chciałbyś tego uniknąć, ale nie wiesz, co zrobić? Przeczytaj rozmowę z Mattem Domogałą – trenerem, mentorem, biznesmenem.

Redakcja:

Podczas warsztatu „ODPORNOŚĆ W SPRZEDAŻY I W ŻYCIU” przekonywał Pan, że najważniejszą, choć najmniej znaną i ciągle ignorowaną umiejętnością w sferze zawodowej i prywatnej, jest właśnie odporność. Co kryje się pod tym określeniem?

Przede wszystkim niezwykle ważne jest to, co Pani zawarła w pytaniu –­ odporność to umiejętność. Czyli, możemy się jej nauczyć i świadomie praktykować. Doskonalić sposoby radzenia sobie z porażkami, z krytyką innych. Umieć pokonać lęk przed nieznanym i płynnie adaptować się do zmian. W końcu, wiedzieć, jak szybko i skutecznie wychodzić z kryzysu.

Odporność jest decydującym czynnikiem powodzenia lub fiaska?

Niezwykła waga odporności polega na tym, że bez niej nie jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać innych umiejętności, doświadczenia życiowego czy zawodowego. To brak odporności na wymagające sytuacje, presję czasu czy stres powoduje, że mimo posiadania certyfikatu np. pod pięknie brzmiącą nazwą „skuteczna komunikacja”, zachowamy się jak pięciolatek, krzycząc na swoich współpracowników, czy „podwładnych” (bardzo nie lubię tego określenia, ponieważ mocno podkreśla hierarchię). To brak odporności najczęściej powoduje, że podejmujemy mało trafne decyzje prywatne czy biznesowe. Działamy pod wpływem emocji, które nie są przyjacielem racjonalności. Warto pamiętać, że wg. Daniela Kahnemana (słynnego psychologa, który otrzymał Nagrodę Nobla z ekonomii, za badania procesu podejmowania decyzji) każda decyzja jest emocjonalna, tylko po fakcie uzasadniamy ją logicznie. Jeśli to wiemy, umiemy zapanować nad własną impulsywnością, najpierw myśleć potem działać, wyjdzie to nam na dobre.

Dlaczego w działalności związanej ze sprzedażą odporność może się nam szczególnie przydać?

Sprzedawcy narażeni są na ciągłe odmowy. Słysząc „NIE!”, na poziomie podświadomym sprzedawca czuje się skrytykowany, odrzucony. Musimy pamiętać, że najważniejszą potrzebą człowieka jest potrzeba bycia akceptowanym i kochanym, a największy strach, to strach przed odrzuceniem. Sprzedawca, aby umieć sobie poradzić z częstym ignorowaniem czy wręcz lekceważeniem, musi mieć odporność mentalną i emocjonalną.

Jak zatem można się odporności nauczyć, rozwinąć ją, wytrenować?

Najlepsza wiadomość to ta, że naprawdę można. I tutaj lekko prowokujące pytanie. Czy słyszała Pani o lekcjach z odporności w szkole?

Niestety nie.

Ano właśnie. Ja też bardzo żałuję, że takich zajęć nie ma, dorosłe życie byłoby łatwiejsze. Powtórzę raz jeszcze. Aby opanować każdą umiejętność, musimy się jej nauczyć, a potem systematycznie, konsekwentnie praktykować. Natomiast my, codziennie jesteśmy uczeni, jak „nie być odpornym”. Rozważmy tylko jeden przykład. Iluzoryczny, cukierkowy świat mediów społecznościowych i reklamy wywiera presję na każdego z nas. Dyktuje, co powinniśmy mieć, jak wyglądać, jakim samochodem jeździć, ile znać języków etc. Większość z nas, niestety, nie potrafi oprzeć się tej zewnętrznej presji (uodpornić się na nią) i wpuszcza ją „do środka”, personalizuje. A wtedy już wewnętrzna presja jest niezwykle wyniszczająca. Dlatego właśnie na warsztatach nie tylko uczymy umiejętności budowania odporności własnej i zespołu/rodziny, ale także pokazujemy, jak tę odporność skutecznie stosować w wielu sytuacjach.

Opracował Pan autorską formułę BEE. Składa się ona z trzech poziomów działań. Pierwszy to BĄDŹ UWAŻNY, czyli jaki?

Świadomy tego, co robisz i DLACZEGO to robisz. Uważny, czyli obecny „tu i teraz”. W pełni skoncentrowany na tym, co dzieje się w danej chwili. Dzięki temu możesz wykorzystać wszystkie zasoby, jakie masz (wiedze, doświadczenie, umiejętności) właśnie w tym momencie. Warto pamiętać, że nic i nigdy nie dzieje się
w przeszłości ani w przyszłości. Zawsze wszystko wydarza się w teraźniejszości. Niestety większość z nas, przeważającą ilość swojego czasu spędza rozpamiętując przeszłość lub martwiąc się o przyszłość. To bardzo smutne, niepokojące i destrukcyjne.

Uważność pomoże nam w kolejnym kroku pracy nad EMPATIĄ I RELACJAMI?

Oczywiście! Największy deficyt w komunikacji między ludźmi to brak umiejętności uważnego, empatycznego słuchania. Koncentrowania się nie tylko na przekazywanych informacjach, ale także obserwacji emocji leżących u podstaw praktycznie każdego słowa, które pada w czasie rozmowy. Nie da się zbudować silnych relacji bez współodczuwania i wzajemnego zrozumienia. To dzięki empatii budujemy zaufanie, a dzięki zaufaniu zaczynamy czuć się bezpiecznie z ludźmi, z którymi tworzymy relacje.

Warto zastanowić się, jak traktujemy swoje otoczenie i jak z nami obchodzą się inni?

Bardzo mocno podkreślę, że relacje i ludzie, których mamy wokół siebie, to najważniejszy element budowania odporności. Dotyczy to zarówno związków prywatnych, jak i budowania zespołów w firmie. Można śmiało powiedzieć: „pokaż mi swoich przyjaciół/współpracowników, a pokażę Ci Twoją przyszłość”. Niestety większość z nas rzadko kiedy przeprowadza tzw. wewnętrzny audyt swoich społecznych relacji. Godzimy się na toksyczne środowisko. Czasami to my jesteśmy negatywnym elementem układanki. Nie umiemy zakończyć związków (również zawodowych), które nam szkodzą. Po latach, ze zdziwieniem pytamy, jak to możliwe, że tak długo się z kimś przyjaźniliśmy czy pracowaliśmy.

Wszystko, co robimy, powinno wspierać utrzymanie naszej właściwej możliwie najlepszej ENERGII. To trzecia część programu BEE. Proponuje Pan zastosowanie kolejnej formuły, pod nazwą CAN.

„Człowiek z wyższą energią zawsze wygrywa… z samym sobą i wszelkimi wyzwaniami” – to nasza przewodnia myśl. Nasza energia zależy od trzech kluczowych elementów Chemii, Atencji i Narracji. Może w tym krótkim wywiadzie nie będę rozwijał dalej tej formuły? Zapraszam na kolejne szkolenia.

Pana koncepcje mają silne umocowanie w psychologii pozytywnej, ale co istotne „przetestował” Pan skuteczność tych rozwiązań na sobie samym.
Z sukcesem?

Zdecydowanie tak. Stąd tak potężna wiara w formułę „BEE”, którą zaprezentowaliśmy już paru tysiącom osób z 30 krajów świata i przeróżnych profesji (naukowców, trenerów sportowych, prezesów firm, przedsiębiorców, IT, studentów, sportowców). Wiemy, że formuła działa! Wracając na chwilę do energii, to jest ona naprawdę kluczowa w osiąganiu sukcesu. Proponuję przyjąć maksymę, że „sukces to umiejętności poruszania się od niepowodzenia do niepowodzenia z energią i entuzjazmem”. ENERGIĄ I ENTUZJAZMEM.

Jeżeli nasz czytelnik chciałby zacząć przygodę z budowaniem odporności, od czego powinien zacząć?

Każda zmiana zaczyna się od zmiany przekonania. Warto najpierw uwierzyć, że odporności można się nauczyć. A potem szukać nawet najmniejszego usprawnienia, które czasami może przynieść największe efekty (ewolucyjna zmiana, rewolucyjny rezultat). Np. zwolnić o 10-20% tempo, w jakim się poruszamy. To, jak szybko reagujemy, mówimy, a nawet jemy. Od razu zwiększymy naszą uważność i spowodujemy, paradoksalnie, że będziemy mieli więcej czasu w ciągu dnia. Po prostu lepiej go wykorzystamy.

Pomoże też zrozumienie siły świadomego oddechu. Powolny, głęboki, kontrolowany oddech uspokaja współczulny system nerwowy (mechanizm „walka i ucieczka”) a pobudza przywspółczulny (odpoczynek, spanie, relaksacja, trawienie). Wprowadzenie prostej reguły trzech świadomych oddechów przynajmniej 2-3 razy dziennie zmieni dynamikę Waszego dnia. Oczywiście, możecie to robić znacznie częściej. Na przykład stojąc w korku, czy czekając w kolejce do kasy w sklepie. Kiedy i gdzie chcecie.

Bardzo prostą i praktyczną radą jest zasada „złotej godziny”. Może Pan opowiedzieć, na czym polega?

Mamy dwie złote godziny w ciągu dnia ­ rano i wieczorem. Po przebudzeniu mózg chłonie wszystko bezkrytycznie jak gąbka. A przed spaniem kumuluje ostatnie informacje dnia po to, by trawić je całą noc. Jeśli rano i wieczorem zatruwamy nasz mózg „śmieciowymi newsami”, to będzie z nami słabo. Mózg prędzej, czy później nie wytrzyma ciągłej stymulacji telefonem, telewizorem, radiem. Bombardowania informacjami, migającymi obrazami, hałasem. Będzie przeładowany i „zakwaszony” jak mięsień… Jeśli nie zarządzamy świadomie tym, na jakie stymulacje/informacje jesteśmy wystawieni, to możemy znaleźć się
w poważnym niebezpieczeństwie psychosomatycznym. W czasie tych dwóch złotych godzin mamy szansę zbudować fundament pod produktywny dzień lub pod dobry i regenerujący sen.

Wybór wydaje się prosty, zapewne w praktyce to trudniejsze?

Spróbujcie spokojnie, pozytywnie i radośnie zacząć i zakończyć dzień. Nawet jeżeli na początku wyda się to Wam dziwne. Wszak przyzwyczajeni jesteście do gonitwy i negatywnych emocji. Wydają się bardziej naturalne. Włączcie w telefonie tryb samolotowy, wyłączcie telewizor. Poczytajcie, posłuchajcie muzyki, popatrzcie przez okno, pogłaskajcie psa, przytulcie bliską osobę. Zróbcie coś, co sprawia Wam przyjemność, nakręćcie się pozytywnie. Po pewnym czasie sami się przekonacie, jakie to przynosi efekty.

Jak w każdym treningu, największym wyzwaniem może być wytrwanie w budowaniu odporności. Jak się nie poddać, nie zniechęcić? Co Pan radzi?

Przede wszystkim zawsze przypominać sobie “DLACZEGO to robię”. Trzeba mieć silny i emocjonalny powód, aby być w stanie dokonać zmiany i wdrożyć na stałe nową praktykę. Drugi element, warto dostrzegać i celebrować najmniejszy progres w praktyce i wysiłku, jaki podejmujemy. Pamiętajcie: „Cel jest tym, od czego zaczynasz. Postęp jest tym, co cię napędza!”

Dziękuję za rozmowę.

Przesyłam czytelnikom pełne energii pozdrowienia!

MATT DOMOGAŁA matt@energiczniej.pl

„EDUTAINER”, KEYNOTE SPEAKER, SZKOLENIOWIEC, MENTOR, BUSINESSMAN

Od ponad 20 lat mieszka i pracuje w USA (większość czasu w Nowym Jorku).

Prowadził konferencje, wykłady, warsztaty w USA i Europie dla uczestników z ponad 30 krajów. Współpracował m.in. z Siemens, T-Mobile, EY, Santander Bank, MetLife, Citibank, Adidas, Departament Zdrowia i Ochrony Środowiska USA, Deloitte, Pandora, Międzynarodowy Związek Biathlonu, Oriflame, Tchibo, IP.

Występował na konferencjach m.in. na uczelniach amerykańskich: Wharton Business School, Columbia, Yale.

Promuje autorską koncepcję „ENERGICZNIEJ”: jak budować energię i zaangażowanie (własną i zespołu) oraz jak budować odporność, aby z sukcesem radzić sobie z wyzwaniami życiowymi i zawodowymi.

Jest nie tylko trenerem, ale też skutecznym managerem doświadczonym w budowaniu międzynarodowych zespołów i zarządzaniu międzynarodowymi projektami (m.in. wprowadzał polskie firmy IT na rynek amerykański).

Triathlonista, maratończyk; przepłynął Atlantyk pod żaglami; zdobył Mont Blanc.

Więcej o budowaniu odporności przeczytacie tutaj: https://energiczniej.pl/o-matt/